Nie napiszę chyba wiele, bo tytuł postu mówi sam za siebie 😉
28 lipca wybraliśmy się w znaną nam już okolicę - na Plażę Trawiastą do Myślenic. Takich tłumów, jak na koncercie Sylwii Grzeszczak, dawno nie widziałam. Byliśmy na tyle wcześnie, że udało nam się zająć miejsca bardzo blisko barierek ustawionych pod sceną. Przed nami były jakieś 3 osoby, a że scena wyżej, to i widoczność mieliśmy bardzo dobrą. Jedynie Nikola miała ograniczone pole z racji swojego 6-letniego wzrostu na przeciw dorosłym, ale mama z pełnym poświęceniem trzymała na zmianę "na barana" i na rękach (moje biodra wołały o litość!😂).
Jak przystało na udany koncert - gardła mieliśmy zdarte. Łącznie z najmłodszą, która znała większość piosenek wykonanych przez Sylwię.
P.S. Zdjęcia dodam, kiedy wejdą w moje posiadanie 😉
28 lipca wybraliśmy się w znaną nam już okolicę - na Plażę Trawiastą do Myślenic. Takich tłumów, jak na koncercie Sylwii Grzeszczak, dawno nie widziałam. Byliśmy na tyle wcześnie, że udało nam się zająć miejsca bardzo blisko barierek ustawionych pod sceną. Przed nami były jakieś 3 osoby, a że scena wyżej, to i widoczność mieliśmy bardzo dobrą. Jedynie Nikola miała ograniczone pole z racji swojego 6-letniego wzrostu na przeciw dorosłym, ale mama z pełnym poświęceniem trzymała na zmianę "na barana" i na rękach (moje biodra wołały o litość!😂).
Jak przystało na udany koncert - gardła mieliśmy zdarte. Łącznie z najmłodszą, która znała większość piosenek wykonanych przez Sylwię.
P.S. Zdjęcia dodam, kiedy wejdą w moje posiadanie 😉