Babia Góra - 15.04.2018r.

Lokalna drużyna piłki nożnej, której kibicujemy - Sokół Przytkowice - grała mecz wyjazdowy w Zawoi.
Nie pozostało nam nic innego, jak połączyć przyjemne z przyjemnym i wyruszyć wcześniej, aby najpierw zdobyć szczyt.
Z Przełęczy Krowiarki ruszamy dziarsko pod górę, Nikolka na czele. Zdobywamy Sokolicę z równoczesnym "to już???", robimy krótką przerwę na banana oraz łyk herbaty i idziemy dalej.

Na szczycie Babiej Góry bardzo wieje, więc mobilizujemy się do krótkiej przerwy i zaczynamy schodzenie do schroniska. 
Nikolka z wujkiem
Zalegający śnieg mocno nam to utrudnia i nawet raczki, które pod górę się przydały, tutaj nie ratują. Sporo mijających nas osób decyduje się na zjazdy na pupie, my staramy się wytrwać w pionie.
Z pewnym opóźnieniem i przygodą, która nas wystraszyła docieramy w końcu do schroniska, przybijamy pieczątki i idziemy w stronę Przełęczy Krowiarki.
Na mecz docieramy na drugą połowę, ale najważniejsze bramki - dające zwycięstwo Sokołowi - widzieliśmy.
Ilość kilometrów: 13,7
Obecni: Nikolka, mama Kasia, tata Daniel, babcia Ania, wujek Paweł